Czemu Kusano zmienił shikonę?

Czemu Kusano zmienił shikonę?

Kusano, który od teraz będzie występował pod nowym shikona Yoshinofuji, postanowił rozwiać wątpliwości i odpowiedzieć na pytania fanów sumo dotyczące tej zmiany. 28 października zawodnik rozmawiał z mediami po spotkaniu rikishi-kai w Fukuoka International Center, dzień po tym, jak podczas ogłoszenia banzuke ujawniono jego nowe imię. Jak wyjaśnił Yoshinofuji, pomysł wyszedł od jego byłego oyakaty – Miyagino (dawnego yokozuny Asahifuji).

„Najpierw ustaliliśmy brzmienie ‘Yoshinofuji’, a potem szukaliśmy odpowiedniego kanji dla słowa yoshi. Rozważaliśmy dwa znaki – ‘yoshi’ i ‘ka’. Ponieważ ‘ka’ brzmiało zbyt podobnie do stylu stajni Nakamura (prowadzonej przez byłego sekiwake Yoshikaze), wybraliśmy ostatecznie ‘yoshi’” – wyjaśnił.

Nowe shikona ma też głębsze znaczenie. Jak powiedział zawodnik, decyzję podjął po konsultacji z rodzicami, ponieważ „nazwa ta wyraża wartość obowiązku i ludzkich uczuć”. Od swojego debiutu jako Kusano (Makushita tsukedashi w turnieju Natsu w ubiegłym roku) zdobywał kachikoshi w każdym z dziewięciu kolejnych turniejów. Na jego koncie są m.in. dwa z rzędu tytuły Juryo yusho oraz walka o zwycięstwo w debiutanckim turnieju Makuuchi.

„Chcę, aby moje nowe shikona rozwijało się razem z moim rankingiem” – powiedział, dodając z uśmiechem, że marzy, by fani kojarzyli jego twarz z nazwiskiem: „Żeby nikt nie pytał: ‘Hej, co się stało z Kusano?’”.

Zawodnik odniósł się też do plotek dotyczących jego nieobecności na pokazach w Londynie. Jak ujawnił, dwa dni przed planowanym wylotem doznał kontuzji prawej kostki i łydki podczas treningu w stajni. „Na początku nie mogłem nawet chodzić” – powiedział, tłumacząc, że musiał w ostatniej chwili zrezygnować z wyjazdu, by „nie przeszkadzać innym, skoro i tak nie byłby w stanie nic zrobić”.

Jak dodał z gorzkim uśmiechem, był zaskoczony, gdy w internecie zaczęła krążyć fałszywa pogłoska, że nie pojechał do Londynu, bo nie ma paszportu.

„Mam paszport! A w komentarzach ludzie pisali nawet, że powinienem się go pozbyć. Media społecznościowe potrafią być przerażające” – stwierdził. – „Niektórzy uznali mnie za lekkomyślnego człowieka, który sprawia problemy. Proszę, napiszcie w artykule, jak było naprawdę” – dodał, chcąc uciąć narastającą falę nieporozumień.

Choć podczas rozmowy utrzymywał pogodny ton, stan jego nogi nadal budzi niepokój.

„Nie wiem jeszcze, czy wystąpię w turnieju Kyushu. Dziś zacząłem pierwsze lekkie ćwiczenia suriashi” – przyznał. W zależności od tempa rehabilitacji może być zmuszony opuścić początek zawodów.

Nowe imię Yoshinofuji już teraz przyciąga uwagę – i wiele wskazuje na to, że będzie o nim głośno jeszcze nie raz.